Sukienka uszyta na konkurs bożonarodzeniowy z Burdy...
Pierwsza rzecz, któróą uszyłam dla siebie.
A że nie umiem jeszcze dopasować dla siebie rozmiaru,
według rozmiarówki burdy musiałam zrobić sobie formę według mojego manekina...
Jest kilka niedociągnięć - niezbyt udane zaszewki na biuście.
Ale jest to radość ubrać sukienkę, która nie jest za szeroka w pasie lub za ciasna w biuście...
Sukienka prosta, grafitowa.
Jedyną jej ozdobą jest aplikacja - Poisencja
- wykonana na zwykłej maszynie - nie hafciarce ;)
Uważam, że jest naprawdę śliczna. Ładnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńSuper sukienka! Idealna, dla pierwszej damy;)
OdpowiedzUsuńSukienka jest śliczna i bardzo podziwiam. Ja, chociaż mam problemy z rozmiarówką z burdy, za nic nie odważyłabym się sama konstruować. A mierzenie sukienki na lewej stronie- przecież to jest genialne!
OdpowiedzUsuńDzięki! Genialny to jest pomysł na manekin z burdy, gdyby nie to nic by z tego nie wyszło...
OdpowiedzUsuń