niedziela, 19 sierpnia 2012

Tygrysiaste piżamy z koca polarowego

Tobiaszek miał zimą fazę na tygrysa. Chodził po domu i warczał na wszystkich jak tygrys.
A że w pokoju dziecięcym jest takie pudło z różnego rodzaju przebieraczkami, Tobiasz przerzucał nieraz jego zawartość w poszukiwaniu czegoś, co miało by mu pomóc przebrać się za owego groźnego jegomościa.  Nie miał niestety nic poza kapciami które dostał kiedyś od wujka Marcina...
Wzięta litością, zrobiłam wykrój z polarowej piżamy "astronauty" ala śpiochy, zapinanej na zamek błyskawiczny i poświęciłam polarowy koc w tygrysie prążki by uszyć dwie ciepłe zimowe piżamy tygrysie. Bo oczywiście Łucyjka obserwując swojego starszego brata też zapadła na tygrysią manię...
Piżamy bardzo przydały się na biwaku pod namiotem. Poranny chłód nie straszny gdy ma się tygrysią skórę......

















Oboje bardzo szczęśliwi ze swoich prążkowych wdzianek nie umieją doczekać się zimy by znowu spać w tych piżamkach. Mam nadzieję że będą jeszcze dobre, bo nie mam drugiego takiego koca...